Moje błędy w zarządzaniu budżetem domowym
Katarzyna Burchacka - Klimczuk

Katarzyna Burchacka - Klimczuk

Moje błędy w zarządzaniu budżetem domowym

Podziel się wpisem z innymi

Marta Adamska 

pełna pasji i zaangażowania konsultantka finansowa,

która z przyjemnością będzie dla Nas wsparciem podczas planowania i zarządzania finansami. 

 

Zastanawiałaś się kiedyś, kto nauczył Cię zarządzać Twoim budżetem? Skąd pojawiły się Twoje nawyki i przekonania związane z pieniędzmi?

Mimo iż jestem po ekonomii i studiach z finansów nikt mnie tego nie nauczył. Z całego systemu edukacji pamiętam tylko jedną lekcję w szkole średniej na temat budżetu domowego. Ale czego mogłam się nauczyć w 45 minut?

W takim razie skąd miałam czerpać wiedzę na temat pieniędzy w momencie otrzymania pierwszego wynagrodzenia?

Na początku mojego dorosłego życia kierowałam się przekonaniami z otoczenia w którym przebywałam – od rodziców, znajomych i zasłyszanych teorii. W momencie kiedy podjęłam pierwszą pracę i sama zaczęłam zarabiać pieniądze ciężko mi było zapanować nad swoim budżetem. Początkowo wszystkie pieniądze “chomikowałam”, ponieważ w domu nauczyłam się, że ważne jest mieć oszczędności i lepiej poczekać z zakupem niż wziąć kredyt. Później zmieniłam otoczenie i dowiedziałam się jakim fajnym narzędziem jest karta kredytowa, która pomoże mi spełnić moje potrzeby wcześniej (przecież mam 59 dni na oddanie środków bez odsetek). I faktycznie karta kredytowa jest dobrym rozwiązaniem, jednak korzystanie z niej musi być świadome, przemyślane i z głową. Znalazłam się w takiej sytuacji, że w momencie otrzymania wynagrodzenia już wiedziałam na co je przeznaczę, moje potrzeby pojawiały się czasami z dnia na dzień, z godziny na godzinę i cały czas rosły. Wtedy myślałam jak większość moich Klientów w banku “kiedy będę zarabiać więcej, więcej mi zostanie na koniec miesiąca i przeleję to na moje oszczędności” i to był największy błąd. Teraz wiem, że nie ważne jest ile zarabiam, ile mam pieniędzy, ale co z nimi robię.

Jakie jeszcze popełniałam błędy?

Nie byłam świadoma na co rozchodzą się moje pieniądze. Po prostu na koncie było ich coraz mniej, a radość z kupowanych rzeczy również malała.

Kolejnym błędem było to, że nie miałam określonego celu na oszczędzanie, w związku z czym motywacja do bieżących zakupów była większa niż motywacja do odkładania pieniędzy na oszczędności. Dopiero kiedy wyznaczyłam sobie pierwszy cel – w moim przypadku był to zakup własnego samochodu – wzrosła dyscyplina związana z odkładaniem pieniędzy.

Takie były moje początki w zarządzaniu budżetem domowym. Obecnie razem z mężem wspólnie zarządzamy naszymi finansami. Mamy już opracowane konkretne rozwiązania, którymi chcę się z Wami podzielić.

A jak jest u Ciebie? Będę wdzięczna, jeżeli podzielisz się ze mną swoimi spostrzeżeniami na temat budżetu domowego, tego jakie popełniasz lub popełniałaś błędy.

A może masz wskazówki, którymi chciałabyś się podzielić z innymi?

Czekam na Twoją wiadomość!

Marta.

Największa satysfakcją dla blogerki jest pogadać.
Jeśli jesteś tu po raz pierwszy powiedz cześć, jeśli znamy się już dłużej powiedz coś więcej.
Napisz, skomentuj, poznajmy się, pogadajmy.

Jeśli ten wpis Ci się spodobał i czujesz, że spodoba się też Twoim znajomym – będę wdzięczna, jeśli udostępnisz go na  Facebooku
Dużo mnie jest też na Instagramie. Rozkręcam się na Instastories (powoli, ale jednak).

Udostępnij na FB

Dodaj komentarz